Szybkość. Czy tego właśnie szukamy w strategii marketingowej dotyczącej social media?
Wygląda na to, że każdy z nas zastanawia się nad najszybszym sposobem na zrealizowanie działań marketingowych w mediach społecznościowych. Ale od kiedy wyrażenie „łatwo i szybko” zostały powiązane z marketingiem?
Coraz częściej spotykamy reklamy, które informują, że nauczą nas osiągać upragniony cel, poświęcając na to tylko 7 minut naszego czasu w ciągu dnia. Ciekawe …
Bądźmy poważni!
Nie ma wątpliwości co do tego, że można załadować wiele tweetów, aktualizacji statusu itp. poprzez aplikacje SocialOomph czy HootSuite. Można używać ich także do szybkiego monitorowania wszystkich sieci społecznościowych, a także do dystrybucji treści.
Ale oto, co się dzieje …
Te zewnętrzne aplikacje to także narzędzia do planowania. Tak więc, możliwe jest wcześniejsze zaplanowanie wartościowych aktualizacji na cały miesiąc. Dzięki temu, zajmując się czymś innym, możemy wysłać informacje do szerokiej rzeszy odbiorców. Jednakże istnieją także minusy tych rozwiązań, ponieważ ludzie rozpoznają, gdy treści wysyłane są z zewnętrznych aplikacji i wcale nie są nimi zainteresowani.
A to niespodzianka
Najlepszy marketing jest zawsze oparty na relacjach.
Social media to po prostu nowa platforma
Nie da się temu zaprzeczyć. Pomyślmy o tym w następujący sposób: czy zwrócilibyśmy uwagę na ciągle odtwarzaną tą samą rozmowę? Prawdopodobnie nie. A jeśli ta rozmowa byłaby jednostronna? Zdecydowanie nie.
Czy możemy się cofnąć?
Zawsze znajdą się osoby, dla których szybko i łatwo znaczy lepiej. Niemniej jednak, marketing taki nie jest. Musi istnieć cel, strategia, realizacja i pomiar wyników. Tylko dlatego, że potrafimy wypowiadać się na Twitterze albo wiemy, jak załadować zewnętrzną aplikację, nie czyni z nas ekspertów ds. marketingu.
Wymaga to czasu, cierpliwości i budowania relacji z otoczeniem. A jest to znacznie bardziej czasochłonne, niż wspomniane już 7 minut dziennie.
Prawdziwe doświadczanie świata
Bycie nieobecnym dla naszych odbiorców nie pozwoli nam na zbudowanie własnego biznesu online. W tym wypadku kluczowe jest utrzymywanie rozmowy i dostępność. Najważniejsze jest posiadanie strategii marketingowej, która zawiera odpowiedzi na tweety i komentarze na blogu, dostępność dla naszych grup na Facebooku, odpowiedzi na telefony itp. Natomiast, promocje książek, przemówienia czy szkolenia online są wynikiem zainwestowanego czasu i energii na marketing w social media.
Nie wierzcie nam na słowo
W najnowszej książce ‘Risky is the New Safe’ Randy Gage, (jeden z czołowych liderów na świecie, jeśli chodzi o odniesione sukcesy w biznesie) przyznał, że poświęca około 2 godzin dziennie na działania w mediach społecznościowych.
Podejmijmy decyzję, na czym najbardziej nam zależy
Czy chcemy zostać „dużymi graczami”? Oznacza to, że będziemy musieli się osobiście wykazać. Ludzie mogą nam wmawiać, że poświęcając 7 minut dziennie, nauczą nas marketingu w social media. Pamiętajmy jednak, że przy takim zaangażowaniu, nie odniesiemy założonego sukcesu.
Wniosek jest jeden: szybkość nijak nie przekłada się na wyniki.