Jak portale społecznościowe wykorzystują email aby zwiększyć zaangażowanie użytkowników?

Istotną kwestią na prowadzonej stronie internetowej jest zintegrowanie social mediów i e-mail marketingu. Pomaga to w rozwijaniu społecznego zasięgu, zwiększa współczynnik klikalności e-maili, promuje generowanie leadów i rekonwersje oraz buduje lepsze relacje pomiędzy markami i firmami.

A poza tym, ponownie doprowadza użytkowników na stronę internetową. Ważne jest, aby także portale społecznościowe zajęły się integracją, ponieważ zawartość na tych stronach jest aktualizowana przez cały czas. Kluczem do wykorzystania e-maili, aby zwiększyć ruch na stronie jest umacnianie tych wiadomości, które faktycznie przekazują wysoką wartość dla użytkownika, nie tylko poprzez kliknięcia na e-maile, ale i także powodując, że użytkownicy będą każdego dnia czy tygodnia, otwierać wiadomości, które „lądują” w ich skrzynkach odbiorczych.

 

Warto przyjrzeć się, jak niektóre duże sieci społecznościowe używają e-maili, aby zachęcić użytkowników do powrotu na ich strony internetowe i wejścia w interakcję z treścią strony.

 

PINTEREST

W każdym tygodniu, Pinterest streszcza przychodzące e-maile. Opiera się na tym, co sprawia, że strona portalu jest tak ciekawa dla użytkowników – efektach wizualnych. Użytkownicy natomiast nie będą mieli dostępu do nowych i lepszych treści wizualnych na stronie, bez bycia zainspirowanymi przez nowe piny i kolekcje zdjęć oraz podążanie za nimi. Dlatego też, portal w każdym tygodniu streszcza e-maile wyposażone w popularne piny i kolekcje, aby każdy użytkownik mógł na ich podstawie stwierdzić, co obecnie go angażuje. W górnej części e-maila, podkreślony jest pin, który jest aktualnie modny i wraz z wyjaśnieniem, jest to wyróżniający się element  treści, który dzięki temu, może zdobyć odbiorców klikających na stronę.

 

 

Jeśli zajmujemy się tworzeniem treści wizualnych, to powinniśmy wziąć przykład z Pinteresta i podświetlić taką treść w swoim e-mail marketingu, aby skłonić użytkowników do powrotu na naszą stronę internetową.  Chodzi o to, że każda firma ma zdolność tworzenia różnych treści wizualnych, zdjęć produktów, interesujących danych branżowych czy też zakulisowego spojrzenia na swoją działalność. Należy wykorzystać tą wizualną siłę, aby zdobyć uwagę odbiorców e-maili i zachęcić ich do kliknięcia poprzez naszą wiadomość, aby dowiedzieć się więcej o firmie.

 

FACEBOOK

Większość z nas przyzwyczaiła się już do wielu powiadomień o komentarzach, tagach, „polubieniach” itd. z Facebooka w swojej skrzynce odbiorczej. To wszystko jednak należy do osobistych wpisów. Co zatem robi Facebooka dla marketerów czy właścicieli firm? Wysyła zwięzły e-mail z kilkoma podstawowymi danymi, takimi jak: nowe lajki, nowe zmiany w zameldowaniach, liczby i procenty osób mówiących o marce oraz tygodniowe wyniki liczbowe i procentowe całkowitego zasięgu. Choć e-mail zawiera wezwanie do działania, aby przejść do statystyk na swojej stronie i dowiedzieć się więcej, to jednak mógłby przekazywać więcej ciekawych informacji w wiadomości. Na przykład, czy nie byłoby dobrze dowiedzieć się, kto jest na szczycie listy osób najbardziej aktywnych na stronie? Albo, którzy fani najbardziej pomagają nam w rozwijaniu zasięgu? Ta informacja oraz wytyczne dotyczące dalszego zaangażowania tych fanów mogą zachęcić marketerów i właścicieli firm do podjęcia większego działania na swoich stronach marek na Facebooku.

 

 

Z e-maili Facebooka, usługodawcy mogą zdobyć pewne wskazówki i sprawić, aby ich powiadomienia były bardziej przydatne dla potencjalnych i aktualnych klientów. Załóżmy, że prowadzimy agencję SEO. Czy nie byłoby dobrze, gdyby codziennie lub co tydzień klienci otrzymywali aktualizacje z danymi, pokazujące ich słowa kluczowe, które zyskały i straciły w rankingach oraz rady dotyczące poprawy rankingów tych słów kluczowych? Można zastanowić się także nad zapewnieniem własnego oprogramowania SEO czy bezpłatnej wersji próbnej tego oprogramowania dla potencjalnych klientów. Z pewnością takie rozwiązania będą korzystne dla tych e-maili. Można założyć się, że potencjalni klienci będą bardziej zadowoleni oglądając nasz produkt z dodatkami SEO zawierającymi trochę rzeczywistych, praktycznych porad, dzięki którym będą bardziej skłonni do zakupu naszego produktu czy usługi.

 

GOOGLE +

Google+ dostarcza cotygodniowego e-maila analitycznego, który monitoruje czytelników, zarówno nowych użytkowników, jak i czytelnictwo nowej zawartości. Można powiedzieć, że jest to dosyć standardowe. To co jednak wydaje się tutaj interesujące, to przyciski w e-mailu, które pozwalają na łatwe dodawanie nowych użytkowników (którzy są identyfikowani przez Google+). W ten sposób, wydaje się, że e-maile Google+ są skierowane zarówno, aby dostarczać powtarzalnego ruchu na stronę (wystarczy spojrzeć na jasne przyciski „Wyświetl wszystkie propozycje” i „Zobacz, co jest na topie”), ale także, aby ułatwić użytkownikom rozbudowywanie swoich sieci.

 

 

Często w e-mail marketingu powtarza się, aby skłaniać użytkowników do powrotu na stronę internetową. Jest to ważna rada! Ale to, co możemy wynieść z wiadomości Google+ to to, że dostarczanie powtarzalnego ruchu na stronę nie jest jedyny sposobem na odniesienie sukcesu w e-mail marketingu. Chodzi przede wszystkim o zdefiniowanie celów dla wiadomości e-mail. Dzięki klarownym przyciskom w wiadomości, Google+ można skierować użytkowników do strony internetowej. Ale wydaje się, że najważniejszym celem jest, aby użytkownicy rozwijali swoje sieci i angażowali się w ich zawartość. Można to łatwo osiągnąć właśnie dzięki wiadomościom e-mail. Jest to cel długoterminowy, ponieważ im szersza jest sieć i bardziej szczegółowe są interakcje, tym spójniejsza będzie strona internetowa. Następnym więc razem, kiedy będziemy wysyłać e-maila, zadajmy sobie pytanie, co dokładnie chcemy osiągnąć, a następnie zaprojektujmy wokół tego naszą wiadomość. Warto pomyśleć kreatywnie, Google+ pokazuje, że nie zawsze odpowiedź musi brzmieć „chcę, aby ludzie odwiedzili moją stronę”.

 

LINKEDIN

Linkedin wysyła wiele e-maili zawierających oferty pracy, jakie mogą nas interesować, ogłoszenia i podsumowania dyskusji, jakie toczą się w grupach, do których należymy. Najlepszą wiadomością jest jednak tygodniowy e-mail z aktualizacjami, który łączy te wszystkie ważne treści w jedną wiadomość. Równoważy informowanie użytkowników z zachęcaniem ich do zaangażowania w treść. Każda linijka zawiera bowiem krótki fragment dotyczący aktualizacji połączeń oraz link z prośbą o podjęcie działań związanych z aktualizacjami. Następnie, Lindedin dzięki jasno żółtym przyciskom call-to action („zobacz wszystkie aktualizacje”) na górze i na dole e-maila, napędza ruch z powrotem do swojej strony internetowej.

 

 

Jest to przykład e-maila, który pokazuje, że wiadomość powinna być zapowiedzią dla naszej treści, nie tylko dla całości. Czy można sobie wyobrazić, że e-mail pokazuje wszystkie treści związane z aktualizacjami? Mielibyśmy wtedy niekończącą się wiadomość. Zamiast tego, Linkedin podkreśla najciekawsze fragmenty informacji i dołącza link, który pozwala dowiedzieć się więcej albo podjąć odpowiednie działanie. Następnym więc razem, gdy będziemy chcieli utworzyć wiadomość e-mail, w której użytkownicy powinni przejść do naszej strony internetowej, warto pomyśleć o typach informacji, które mogą ich najbardziej zainteresować i zachęcić do działania. Po usunięciu 90% informacji, w e-mailu pozostaną nam najbardziej kuszące wiadomości.

 

TWITTER

Dopiero niedawno Twitter rozpoczął wysyłanie cotygodniowych e-maili analitycznych. Na początku, dało się zauważyć, że niektóre treści nie były najbardziej istotne. Pokazuje to poniższy e-mail.

 

 

Mimo to, jeśli jakaś sieć mediów społecznościowych potrzebuje takich wiadomości, to jest nią właśnie Twitter. Jest to coś, co porusza się z prędkością światła i nie ma wątpliwości, że istnieją setki historii, które przeoczamy każdego dnia. Niektóre z nich, nie są warte przeczytania. Posiadając e-maila, który uwypukla tylko najlepsze, najbardziej odpowiednie treści, mamy szansę utrzymać zaangażowanie użytkowników na portalu społecznościowym.

Czy jesteśmy jedną z firm, która rozpowszechnia treści? Oczywiście, że tak. Plusem jest tu, że czytelnicy (i wyszukiwarki) zawsze mają coś, na co wyczekują. Złą wiadomością jest to, jak bardzo przytłaczające może być dla czytelników bycie na bieżąco ze wszystkim. Najlepsze w tej sytuacji jest wysłanie e-maila z najlepszą treścią do subskrybentów, czyli tym, na czym im najbardziej zależy. Owszem, użytkownicy subskrybują nasz blog, śledzą nas na Twitterze i mają nas w swoim kanale RSS. Faktem jest jednak, że wszyscy jesteśmy zajęci i nie jesteśmy na bieżąco z treściami, które pojawiają się wszędzie. Warto podążać za tym, jakie treści inne osoby w naszej społeczności uznały za najbardziej znaczące i godne uwagi. Na pewno będzie to przydatne również dla naszych czytelników. Dodatkowo, pomaga to powracającym czytelnikom nie przegapić ważnych treści.

 

Wielkie sieci mediów społecznościowych zaczynają rozumieć, że e-mail marketing ma na celu zwiększenie powtarzalnego ruchu na stronie i zaangażowania użytkowników. Czy zgadzacie się z tym? Podzielcie się swoimi komentarzami.